Bangkok 2012
Zeskanowałem 3 klisze, które popełniłem na ostatniej ekskursji. Wyniki są nie najgorsze.
Skaner hula jak ta lala. Jutro się biorę za digitalizowanie ostatnio wołanych ilfordów...
Jestem, powróciłem. Dużo się działo w ciągu tych 15 dni... Teraz ciężko się człowiekowi pozbierać. Czy to brak słońca, jet lag a może powrót do szarej rzeczywistości...
Bangkok, Tajlandia 2012